Spis treści

20 sposobów na obniżenie kosztów pozyskania klienta w e-commerce

23 lipca 2025
13 min.
Max Cyrek
Max Cyrek
20 sposobów na obniżenie kosztów pozyskania klienta w e-commerce

Koszt kliknięcia rośnie, marże maleją, a konkurencja nie śpi. Jak więc sprzedawać więcej, płacąc mniej za każdego klienta? Sprawdź 20 konkretnych, sprawdzonych metod na obniżenie CAC w e-commerce – od technicznych usprawnień, przez kampanie PPC, aż po sprytne triki lojalnościowe. Każdy punkt to realna oszczędność.

Co wpływa na koszty pozyskanie klienta w e-commerce?

W e-commerce koszt pozyskania klienta (CAC) działa trochę jak licznik paliwa w aucie: im mniej efektywny silnik, tym szybciej spala budżet. Jeśli nie patrzysz na wskaźniki, możesz skończyć na poboczu, z pustym bakiem i bez wyników. Na końcową wartość CAC wpływa szereg czynników, a każdy z nich może podnieść stawkę albo pomóc Ci oszczędzać na każdym kliknięciu.

Po pierwsze – kanały reklamowe. Google Ads, Meta Ads, TikTok, afiliacje – wszystkie te narzędzia mają swoje zasady gry. Niewłaściwy wybór lub źle ustawiona kampania i już płacisz kilkadziesiąt złotych za wejście, które nie konwertuje. Do tego dochodzą koszty zespołu, agencji, narzędzi marketingowych i produkcji treści – wszystkie wliczają się do rachunku.

Po drugie – UX sklepu. Słaba struktura, długie formularze i chaos w koszyku to prosta droga do porzuconych sesji. Użytkownik przyszedł, zobaczył, uciekł. I Ty za to zapłaciłeś.

Po trzecie – targetowanie i segmentacja. Strzelanie reklamą na ślepo to marnowanie amunicji. Bez precyzyjnych grup odbiorców i zrozumienia ich potrzeb – CAC idzie w górę.

Wreszcie – konkurencja. Gdy wiele firm bije się o uwagę tej samej grupy, stawki rosną jak w licytacji. Dlatego optymalizacja, testy A/B, SEO i content są Twoim jedynym „paliwem premium”, które pozwala jechać dalej i taniej.

Jak obniżać koszty pozyskania klienta w e-commerce?

Oto 20 skutecznych i konkretnych metod na obniżenie kosztu pozyskania klienta (CAC) w e-commerce – bez lania wody, z naciskiem na działania, które realnie działają:

Poprawa współczynnika konwersji (CRO)

Poprawa współczynnika konwersji (CRO) to najtańszy sposób na zwiększenie sprzedaży w e-commerce – i jeden z najbardziej niedocenianych. Zamiast pompować budżet w kolejne kliknięcia, zacznij zarabiać więcej na tych, którzy już są na Twojej stronie. To trochę jak zmiana układu sklepu stacjonarnego – jeśli klient łatwiej znajdzie to, czego szuka, szybciej trafi do kasy.

Dane nie kłamią: jednosekundowe opóźnienie w ładowaniu strony może zmniejszyć konwersję[1], a jeśli proces zakupowy jest zbyt skomplikowany, 18% użytkowników porzuca koszyki[2].

Jak to działa w praktyce? Poprzez lepszy projekt checkoutu można podnieść współczynnik konwersji o nawet 35 %, eliminując zbędne pola formularza[3]. Zadbaj też o wyraźne CTA, lepsze zdjęcia produktów, czytelny układ strony mobilnej – to wszystko zwiększa szansę, że użytkownik kliknie „kup teraz”, a nie „zamknij”. Testy A/B (np. z Google Optimize lub VWO), heatmapy (Hotjar), czy analiza sesji (Microsoft Clarity) pomagają zrozumieć, co blokuje użytkownika przed konwersją.

CRO to strategia dla tych, którzy myślą biznesowo. Bo po co zwiększać ruch, skoro można najpierw zwiększyć sprzedaż z obecnego? W końcu to nie liczba wejść decyduje o zysku – tylko to, ile osób rzeczywiście kupi.

Skrócenie procesu zakupowego

Skrócenie procesu zakupowego to jeden z najprostszych, a zarazem najskuteczniejszych sposobów na obniżenie kosztu pozyskania klienta (CAC). Im szybciej użytkownik przejdzie od „chcę to” do „mam to”, tym mniejsze ryzyko, że się rozmyśli i ucieknie. Każdy dodatkowy krok to jak kolejna przeszkoda na torze – a ludzie w Internecie nie mają cierpliwości do skakania przez płotki.

Wiele porzuceń koszyka wynika z zbyt długiego i skomplikowanego procesu zakupowego. To prawie co piąty klient, który był gotowy zapłacić – ale się rozmyślił, bo formularz ciągnął się jak tasiemiec albo trzeba było zakładać konto. Pamiętaj też, że coraz więcej konsumentów oczekuje możliwości finalizacji zakupu bez rejestracji[4].

Jak to poprawić? Ogranicz liczbę pól w formularzu do minimum, wprowadź autouzupełnianie danych, daj możliwość dokonania zakupu jako gość. Pokaż pasek postępu, użyj zapisu „kupuję i płacę” zamiast „przejdź dalej”. Prosto, szybko, przejrzyście – i konwersja rośnie.

Optymalizacja kampanii PPC (Google, Meta)

Optymalizacja kampanii PPC (Google, Meta) to jak serwisowanie bolidu F1 – jeśli chcesz wygrywać, nie możesz tylko jechać przed siebie, musisz na bieżąco analizować osiągi i wymieniać to, co nie działa. W świecie e-commerce każde kliknięcie kosztuje, więc każda kampania powinna przynosić zwrot – i to nie symboliczny.

Zacznij od eliminacji – kampanie o niskim ROAS (Return on Ad Spend) to nie inwestycja, to wyciek budżetu (średni ROAS w handlu detalicznym wynosi 287%[4]). Jeśli nie mierzysz ROAS na poziomie grup reklam lub słów kluczowych, nie masz pojęcia, które elementy kampanii działają.

Testy A/B to obowiązek: zmieniaj nagłówki, przyciski CTA, grafiki i targety – i sprawdzaj, co naprawdę działa. Regularne testy kreacji mogą przełożyć się wyższy współczynnik konwersji. Dostosowuj stawki – nie każdy użytkownik jest wart tyle samo. Dynamiczne dostosowanie stawek (smart bidding np. pozwala zwiększyć o 18% liczbę konwersji[5]) pozwala wyciskać maksimum z budżetu.

Nie chodzi o to, żeby „być obecnym” w Google czy na Facebooku – chodzi o to, by być widocznym dla właściwych osób, we właściwym momencie, za właściwą cenę. A to da się osiągnąć tylko wtedy, gdy optymalizacja jest procesem, a nie jednorazowym kliknięciem „opublikuj kampanię”.

Precyzyjne targetowanie reklam

Precyzyjne targetowanie reklam to różnica między megafonem na ulicy a rozmową jeden na jeden z kimś, kto właśnie potrzebuje Twojego produktu. W e-commerce strzelanie reklamą „do wszystkich” to gwarantowany sposób na przepalanie budżetu i podbijanie CAC.

grafika przedstawiająca porównanie nieprecyzyjnego i precyzyjnego celu

Platformy w rodzaju Meta i Google Ads oferują dziś niemal chirurgiczną precyzję targetowania – według demografii, zainteresowań, zachowań zakupowych, lokalizacji, a nawet etapów życia użytkownika. Reklamy skierowane do użytkowników o określonych intencjach zakupowych (intent-based audiences) osiągają średnio aż 220 % wyższy CTR niż reklamy ogólne – czyli trafiają dokładnie w punkt i przyciągają uwagę znacznie skuteczniej[6].

Przykład? Jeśli sprzedajesz zabawki edukacyjne, nie targetuj „kobiety 25–45” – targetuj „kobiety z dziećmi w wieku 2–5 lat, które interesują się pedagogiką Montessori”. Takie zawężenie zwiększa szansę trafienia w realnego klienta, który kliknie z intencją, a nie z ciekawości.

Dodatkowo – tworzenie lookalike audiences (grup podobnych do Twoich najlepszych klientów) pozwala skalować kampanie bez tracenia precyzji. A segmentacja na podstawie danych z CRM czy Google Analytics umożliwia jeszcze lepsze dopasowanie komunikatów do etapu lejka zakupowego.

Wdrożenie retargetingu

Retargeting działa jak wysłanie przypomnienia do klienta, który już raz zajrzał do Twojego sklepu, ale z jakiegoś powodu wyszedł bez zakupów. W świecie e-commerce to nie tylko dobre wychowanie, to strategia, która potrafi zdziałać cuda – bo ta osoba już Cię zna, kojarzy ofertę i była o krok od zakupu.

Wielu użytkowników opuszcza stronę przy pierwszej wizycie bez konwersji, a skoro już zapłaciłeś za ich pierwsze kliknięcie – dlaczego miałbyś teraz o nich zapomnieć? Retargeting pozwala odzyskać te stracone szanse, często przy znacznie niższym koszcie niż dotarcie do nowych użytkowników.

infografika przedstawiająca mechanizm retartgetingu

Jak to działa? Przez ciasteczka lub dane z pixelów reklamowych tworzysz grupy osób, które np. odwiedziły stronę produktu, dodały coś do koszyka albo zatrzymały się na stronie checkoutu. Następnie pokazujesz im spersonalizowane reklamy: „Zostało Ci coś w koszyku?”, „Jeszcze chcesz te buty? Dziś 10% taniej”.

Retargetowane reklamy mają lepsze CTR niż klasyczne banery, a kampanie z dynamicznym remarketingiem – które pokazują dokładnie te produkty, które ktoś oglądał – to złoto, jeśli chodzi o konwersję.

Zwiększanie średniej wartości zamówienia (AOV)

Zwiększanie średniej wartości zamówienia (AOV) to sposób na to, by każdy klient zostawił w Twoim sklepie więcej – bez konieczności zdobywania kolejnych. W praktyce to oznacza, że z jednego koszyka wyciągasz więcej wartości, czyli obniżasz koszt pozyskania klienta (CAC) względem przychodu. A to czysty zysk.

infografika przedstawiająca przykładowe strategie zwiększania średniej wartości zamówienia

Jak to osiągnąć? Po pierwsze: cross-selling, czyli proponowanie produktów komplementarnych, może podnieść przychód o 20%[7]. Klient kupuje szczoteczkę – zaproponuj mu pastę. Szuka telefonu? Dorzuć etui lub ładowarkę. To nie jest nachalna sprzedaż – to troska o kompletność zakupu.

Po drugie: upselling, czyli zachęcanie do wyboru droższej wersji produktu. „Zobacz, ten model ma lepszą baterię”, „Za 20 zł więcej dostajesz wersję premium”. Jeśli klient już podjął decyzję o zakupie, łatwiej go przekonać, że lepsza opcja naprawdę się opłaca, a to może zwiększyć wartość życiową klienta (LTVA) o 20–40 %[8].

Po trzecie: progi darmowej dostawy. Komunikat typu „brakuje Ci 30 zł do darmowej wysyłki” działa lepiej niż niejeden baner. Klient chętnie dorzuci coś do koszyka, by „zaoszczędzić”, choć realnie zwiększa wartość zamówienia.

AOV to jedno z tych narzędzi, które działa w tle – niezauważalnie, ale konsekwentnie. Dzięki niemu każdy klient staje się bardziej opłacalny. Nie zdobywasz więcej – zarabiasz więcej.

Wykorzystanie AI do personalizacji ofert

Wykorzystanie AI do personalizacji ofert to jak zatrudnienie sprytnego sprzedawcy, który zna każdego klienta z imienia, wie, co oglądał, czego szukał i co lubi – i podsuwa mu dokładnie to, czego potrzebuje, zanim jeszcze ten o to poprosi. W e-commerce to już nie przyszłość, to codzienność, która realnie zwiększa współczynnik konwersji (CR) i obniża CAC.

Algorytmy sztucznej inteligencji analizują dane zakupowe, historię przeglądania, lokalizację, czas wizyty i setki innych sygnałów, by w czasie rzeczywistym dobrać najlepszą możliwą ofertę. I robią to szybciej, skuteczniej i bardziej trafnie niż jakikolwiek człowiek.

Jak to wygląda w praktyce? AI podpowiada produkty „dla Ciebie” na stronie głównej. Wyświetla dynamiczne reklamy z dokładnie tym, co użytkownik oglądał kilka dni temu. Personalizuje e-maile z rekomendacjami, przypomina o porzuconym koszyku, dopasowuje rabaty do segmentu klienta. Działa jak cyfrowy doradca sprzedaży.

Efekt? Zamiast pokazywać wszystkim to samo, trafiasz celnie i oszczędzasz na zbędnych kliknięciach. A każde kliknięcie, które kończy się zakupem, to krok bliżej do niższego CAC i wyższej marży.

Zastosowanie testów A/B

Zastosowanie testów A/B to e-commerce’owy sposób na sprawdzenie, która wersja działa lepiej – bez zgadywania. Porównujesz dwa warianty reklamy, nagłówka, przycisku „kup teraz” czy układu koszyka i patrzysz, który konwertuje lepiej. To tanie, szybkie i skuteczne narzędzie do zwiększania CR i obniżania CAC.

Czasem zmiana jednego słowa albo koloru przycisku może podnieść sprzedaż o kilkanaście procent. Klucz? Testuj tylko jeden element naraz i podejmuj decyzje na podstawie danych – nie przeczucia.

Inwestycja w SEO i content marketing

Inwestycja w SEO i content marketing to fundament długofalowego obniżania CAC. Ruch z wyszukiwarki nie kosztuje Cię nic za kliknięcie, a przyciąga użytkowników realnie zainteresowanych tematem. Tworząc wartościowe treści – poradniki, blogi, opisy kategorii – budujesz zaufanie, widoczność i autorytet w oczach Google. Organiczny ruch sklepu internetowego konwertuje średnio na poziomie aż 14,6 %, co oznacza, że prawie co siódmy użytkownik wykonuje pożądaną akcję[9].

infografika przedstawiająca lejek zakupowy

Content edukuje, przyciąga leady, a potem „pracuje” przez miesiące czy lata. Dobre SEO to nie tylko słowa kluczowe – to techniczna optymalizacja, linkowanie wewnętrzne, szybkość strony i UX. Efekt? Coraz więcej organicznych wejść i konwersji bez płacenia za reklamy. Zamiast pompować budżet w kliknięcia, budujesz aktywo, które z czasem zwraca się samo.

Automatyzacja marketingu

Automatyzacja marketingu (marketing automation) to jak ustawienie dobrze naoliwionego mechanizmu, który działa 24/7 – bez przerw na kawę i błędy ludzkie. Zamiast ręcznie wysyłać wiadomości czy odpowiadać na każde pytanie, wdrażasz procesy, które robią to za Ciebie.

Automatyczne e-maile powitalne, przypomnienia o porzuconym koszyku, kampanie lead nurturingowe czy chatboty na stronie znacząco odciążają zespół i przyspieszają konwersję. Efekt? Oszczędzasz czas, obniżasz koszt obsługi i zmniejszasz CAC, bo każdy kontakt z klientem jest trafny, szybki i skalowalny. A do tego – lejek sprzedażowy nigdy nie zasypia.

Programy poleceń (referral)

Programy poleceń (referral) to sposób na pozyskiwanie klientów bez płacenia platformom reklamowym – bo robią to za Ciebie zadowoleni klienci. Zasada jest prosta: ktoś kupił, jest zadowolony i poleca Twoją markę znajomym – w zamian dostaje rabat, gratis lub punkty. Ty zyskujesz nowego klienta niemal bezkosztowo, bo płacisz dopiero za efekt.

Co więcej, polecenia są dużo bardziej wiarygodne niż reklama – bo pochodzą od kogoś, komu odbiorca ufa. Referral to marketing szeptany w wersji systemowej. Wdrożenie jest proste: wystarczy landing, unikalny kod polecający i system śledzenia.

Efekty? Większy zasięg, wyższe zaufanie i niższy CAC. To strategia idealna dla e-commerce – skalowalna, tania i oparta na relacjach. Klient, który poleca, nie tylko wraca – on buduje Twój biznes.

Programy lojalnościowe

Programy lojalnościowe to broń długiego zasięgu – nie tylko zatrzymują klientów, ale sprawiają, że kupują więcej i częściej. Zamiast ciągle zdobywać nowych odbiorców (co kosztuje), inwestujesz w tych, którzy już Ci zaufali.

Prosty mechanizm punktowy, poziomy VIP czy nagrody za polecenia sprawiają, że klient ma powód, by wracać. I choć CAC pozostaje niezmienny, to LTVA rośnie – więc proporcja działa na Twoją korzyść. Lojalność buduje się przez wartość i emocje: ekskluzywne oferty, rabaty tylko dla członków, wcześniejszy dostęp do nowości. A to działa – członkowie programów lojalnościowych generują o 12–18% więcej rocznych przychodów niż klienci niebędący członkami[10].

Program lojalnościowy to także baza do automatyzacji – możesz segmentować klientów, personalizować oferty i nagradzać najlepszych. Efekt? Lepsza retencja, wyższy AOV i większe przywiązanie do marki. To nie koszt – to inwestycja, która procentuje z każdym kolejnym zamówieniem.

Zbieranie i promowanie opinii (UGC)

Zbieranie i promowanie opinii (UGC) to e-commerce’owy odpowiednik „polecenia od kolegi” – ale w wersji masowej. Klienci chcą wiedzieć, co sądzą inni, zanim wydadzą swoje pieniądze. Dlatego recenzje, zdjęcia produktów od użytkowników, oceny i komentarze to jeden z najsilniejszych bodźców zakupowych. To tzw. społeczny dowód słuszności – widzisz, że ktoś był zadowolony, więc sam czujesz się pewniej.

Wdrożenie? Proste: zautomatyzowane maile po zakupie, przypomnienia o zostawieniu opinii, nagrody za recenzje. Potem wyeksponuj je na kartach produktów, stronie głównej czy w reklamach. UGC zwiększa konwersję, skraca ścieżkę zakupową i podnosi wiarygodność marki. A co najlepsze – nie kosztuje Cię tyle, co sesja zdjęciowa czy spot reklamowy. Twój klient staje się Twoim ambasadorem, a Ty budujesz zaufanie bez dodatkowego budżetu.

Optymalizacja mobile UX

Optymalizacja mobile UX to nie dodatek – to podstawa, jeśli nie chcesz tracić połowy (albo i więcej) potencjalnych klientów. Dziś większość użytkowników przegląda sklepy na telefonie, często nawet robiąc zakupy w ruchu – w tramwaju, kolejce czy podczas lunchu. Jeśli Twoja strona się nie wczyta, przycisk „kup teraz” jest za mały albo formularz się rozjeżdża – użytkownik znika szybciej, niż zdążysz powiedzieć „konwersja”.

Mobile-first to nie tylko responsywność – to myślenie od początku o wygodzie mobilnego użytkownika: duże CTA, uproszczone formularze, szybkie płatności, dobrze widoczna nawigacja. Uproszczenie procesu zakupowego na telefonie wpływa bezpośrednio na współczynnik konwersji (CR) i obniża CAC.

W mobilnym e-commerce każdy piksel ma znaczenie – bo użytkownik nie ma cierpliwości, a konkurencja jest na wyciągnięcie jednego scrolla. Chcesz sprzedawać więcej? Najpierw dopracuj swój sklep na telefonie.

Social selling i obecność w grupach

Social selling i obecność w grupach to e-commerce’owy sposób na bycie tam, gdzie już są Twoi klienci – i budowanie relacji, zanim ktokolwiek kliknie „dodaj do koszyka”. Zamiast płacić za każdy kontakt, stajesz się częścią społeczności.

W praktyce: aktywność w tematycznych grupach na Facebooku, LinkedInie, forach lub Slacku, gdzie realnie pomagasz, dzielisz się wiedzą i delikatnie wprowadzasz swój produkt jako rozwiązanie. To działa, bo ludzie kupują od ludzi – 93 % konsumentów najbardziej ufa rekomendacjom od osób, które znają[11].

Social selling buduje zaufanie, autorytet i naturalne polecenia. W dodatku jest praktycznie darmowy, jeśli masz czas i kompetencje. Nie wymaga budżetu na kampanie – wystarczy konsekwencja, empatia i obecność. To strategia dla marek, które nie chcą krzyczeć, tylko rozmawiać – i dzięki temu zamieniają społeczność w klientów, a klientów w ambasadorów.

Budowanie listy e-mail i SMS

Budowanie listy e-mail i SMS to najtańszy sposób na remarketing – taki, który nie zależy od algorytmów Meta ani stawek w Google Ads. To Twoja własna baza, do której możesz wracać tyle razy, ile chcesz, bez płacenia za każde kliknięcie.

E-mail marketing pozwala tworzyć automatyczne sekwencje: powitalne, sprzedażowe, porzucony koszyk, follow-up. SMS-y mają z kolei błyskawiczną skuteczność – odczytywane w ciągu kilku minut. Jak budować listę? Pop-up z rabatem za zapis, quiz, mini-konkurs, lead magnet w postaci checklisty – wszystko działa, jeśli dobrze dopasujesz komunikat.

A potem? Nagradzaj za lojalność, informuj o nowościach, personalizuj oferty. Dzięki temu Twoja komunikacja nie jest reklamą – jest relacją. Lista mailingowa to aktywo firmy, które rośnie i zarabia nawet wtedy, gdy wyłączysz płatne kampanie. To inwestycja, która daje pełną kontrolę nad sprzedażą.

Optymalizacja szybkości ładowania strony

Optymalizacja szybkości ładowania strony to pierwszy krok do tego, by nie tracić klientów jeszcze zanim zobaczą Twoją ofertę. W e-commerce czas to pieniądz – dosłownie. Każda dodatkowa sekunda ładowania może oznaczać spadek współczynnika konwersji, wyższy współczynnik odrzuceń i podniesiony CAC.

Użytkownik, który nie widzi strony w 2–3 sekundy, po prostu zamyka kartę – szczególnie na urządzeniach mobilnych[12]. Szybkość ładowania wpływa też na SEO, więc ma bezpośredni związek z ruchem organicznym.

Co można zrobić? Kompresuj grafiki, eliminuj zbędne skrypty, używaj cache’owania, wybierz szybki hosting i zrezygnuj z ciężkich wtyczek. Sprawdź Core Web Vitals i popraw, co wymaga uwagi. Poprawa ładowania strony nie wymaga wielkiego budżetu, a daje natychmiastowy efekt – mniej porzuceń, więcej konwersji i niższe koszty akwizycji.

Lepsze karty produktów

Lepsze karty produktów to często granica między „kupuję” a „szukam gdzie indziej”. To właśnie tu użytkownik podejmuje decyzję – czy mu się opłaca, czy ufa, czy wszystko rozumie. Dlatego karty produktów muszą być nie tylko ładne, ale przede wszystkim skuteczne.

Zacznij od dobrych zdjęć – najlepiej kilka, w wysokiej jakości, pokazujących detale i kontekst użycia. Dodaj czytelną cenę, informacje o dostępności, opcjach dostawy, zwrotach i czasie realizacji.

Social proof – czyli opinie klientów, gwiazdki, liczba zakupów – wzmacnia zaufanie i przyspiesza decyzję. Użytkownik nie powinien szukać – powinien widzieć wszystko od razu. Dobry układ, przejrzystość, wersja mobilna, CTA na pierwszym ekranie – to wszystko skraca drogę do koszyka. A krótsza ścieżka zakupowa to niższy CAC i wyższa konwersja. Karta produktu to Twój sprzedawca – niech pracuje jak najlepszy.

Pakiety i zestawy produktów (bundling)

Pakiety i zestawy produktów (bundling) to strategia, która działa na dwóch frontach: zwiększa wartość koszyka (AOV) i obniża CAC. Dlaczego? Bo pozyskujesz jednego klienta, a sprzedajesz mu kilka rzeczy naraz. Klasyczne „kup razem i zapłać mniej” to bodziec, który świetnie działa psychologicznie – użytkownik czuje, że oszczędza, a Ty zwiększasz przychód.

Bundling ułatwia też decyzję – klient nie musi szukać akcesoriów, tylko dostaje gotowe rozwiązanie. Możesz tworzyć zestawy produktowe (np. kosmetyki pielęgnacyjne, akcesoria sportowe), dobierać komplementarne towary (cross-selling) albo pakiety premium (upselling).

Dobrze zaprojektowany bundle nie tylko zwiększa wartość transakcji, ale też ogranicza koszt logistyczny i marketingowy. Klient zadowolony z kompletu częściej wraca i mniej porównuje ceny z konkurencją. Zestawy to prosta forma personalizacji i strategia, która realnie poprawia rentowność.

Case studies i marketing oparty na wartościach

Case studies i marketing oparty na wartościach to coś więcej niż pokazanie produktu – to opowiedzenie historii, w której klient odnajduje siebie. Ludzie kupują nie tylko funkcje, ale emocje i efekty. Dlatego jeśli pokażesz, jak Twoje rozwiązanie komuś realnie pomogło, zwiększysz zaufanie i uwiarygodnisz ofertę.

Case study może mieć formę artykułu, posta w social mediach, krótkiego wideo czy PDF-a do pobrania – najważniejsze, by było konkretne i autentyczne. Pokaż wyzwanie, rozwiązanie i efekt – najlepiej z liczbami, cytatami, zdjęciami.

W marketingu opartym na wartościach chodzi o to, by użytkownik nie tylko wiedział, co sprzedajesz, ale dlaczego to robisz i dla kogo. W czasach, gdy wszystko jest porównywalne cenowo, to właśnie wartości i rezultaty stają się decydującym argumentem. A zaufanie budowane przez realne efekty zawsze konwertuje taniej.

Chcesz działać mądrzej, a nie tylko więcej wydawać? Wybierz z tej listy 3–5 punktów i wdrażaj je krok po kroku. To realna droga do zmniejszenia kosztów pozyskania klienta i zwiększenia marży.

Przypisy

  1. https://www.wemakewebsites.com/blog/improve-page-load-speed-increase-conversion
  2. https://www.fundera.com/resources/shopping-cart-abandonment-statistics
  3. https://baymard.com/lists/cart-abandonment-rate
  4. https://trymesha.com/blog/what-is-the-average-roas-by-industry-for-google-ads/
  5. https://foundryco.com/news/study-click-through-rate-increases-220-on-ads-shown-to-intent-based-audiences/
  6. https://www.bigcommerce.com/articles/ecommerce/upselling-and-cross-selling/
  7. https://wisernotify.com/blog/upselling-and-crossselling-stats/
  8. https://wisernotify.com/blog/upselling-and-crossselling-stats/
  9. https://www.opensend.com/post/organic-traffic-ecommerce
  10. https://www.zinrelo.com/resources/loyalty-statistics/
  11. https://www.sociabble.com/blog/social-selling/social-selling-stats/
  12. https://www.marketingdive.com/news/google-53-of-mobile-users-abandon-sites-that-take-over-3-seconds-to-load/426070/

Formularz kontaktowy

Rozwijaj swoją markę

dzięki współpracy z Cyrek Digital
Wyślij zapytanie
Pola wymagane
Max Cyrek
Max Cyrek
CEO
"Do not accept ‘just’ high quality. Anyone can do that. If the sky is the limit, find a higher sky.”

Razem z całym zespołem Cyrek Digital pomagam firmom w cyfrowej transformacji. Specjalizuje się w technicznym SEO. Na działania marketingowe patrzę zawsze przez pryzmat biznesowy.

zobacz artykuły
Skontaktuj się ze mną
Masz pytania? Napisz do mnie.
Oceń tekst
Średnia ocena: artykuł nieoceniony. 0
Mapa strony