Spis treści

23 lipca 20259 min.
Max Cyrek
Max Cyrek

Checklista e-commerce – co powinna zawierać? PDF do pobrania

Checklista e-commerce – co powinna zawierać? PDF do pobrania

Twój sklep może wyglądać świetnie, ale jeśli zapomnisz o kilku elementach – sprzedaż będzie spadać. Właśnie dlatego powstała checklista e-commerce: konkretna, uporządkowana i skuteczna jak dobry plan przed startem. Sprawdź, co musisz ogarnąć, zanim wciśniesz „uruchom sklep”.

Z tego artykułu dowiesz się:

Dodatkowo, przygotowaliśmy dla Ciebie konkretną checklistę e-commerce w PDF – do pobrania, za darmo. Możesz ją wdrożyć samodzielnie albo z nami, bo czasem lepiej nie budować wszystkiego od zera, tylko zatrudnić sprawdzoną ekipę.

Czym jest checklista e-commerce?

Wyobraź sobie, że budujesz dom. Bez planu i listy „do zrobienia” ryzykujesz, że zapomnisz o dachu albo drzwiach wejściowych. W e-commerce jest podobnie. Checklista sklepu internetowego to Twój plan architektoniczny – narzędzie, które krok po kroku prowadzi przez proces uruchomienia i rozwoju e-biznesu. Od wyboru platformy i opisu produktów, przez UX, SEO, aż po kwestie prawne i fulfillment – wszystko, co ważne, masz w jednym miejscu.

Checklista e‑commerce to zestaw uporządkowanych punktów kontrolnych, dzięki którym upewnisz się, że Twój sklep internetowy działa poprawnie, jest gotowy na sprzedaż oraz spełnia wszystkie wymagania techniczne, marketingowe i prawne.

Definicja checklisty e-commerce

Dzięki checkliście nie zapomnisz o optymalizacji mobilnej, meta tagach, certyfikacie SSL czy stronie „O nas”. Nie musisz być technologicznym ninja – wystarczy, że masz mapę, która podpowiada, co działa i gdzie są skróty. A co najważniejsze – zorganizowany sklep to sklep, który zarabia więcej.

Co powinna zawierać checklista e-commerce?

Checklista e-commerce powinna zawierać następujące elementy:

Oferta i produkt

Zanim ruszysz z kampanią, musisz wiedzieć, co sprzedajesz i komu. Dobrze określona oferta i grupa docelowa to fundament – bez tego nawet najlepszy marketing rozleje się jak woda po betonie. Zadaj sobie pytania: Czy rozwiązuję realny problem? Czy wyróżniam się na tle konkurencji?

Kolejny krok to model zaopatrzenia: własny magazyn, dropshipping, hurtownie? Każdy ma swoje plusy i pułapki – dlatego warto przemyśleć logistykę już na starcie.

grafika przedstawiająca checklistowy mockup

Prezentacja produktu to Twoja witryna. Zdjęcia, opisy, dostępność – wszystko musi grać jak dobrze zestrojona orkiestra.

Zadbaj też o cross-selling i up-selling. Skoro ktoś kupuje buty, może zechce impregnat lub lepszy model z wyższej półki.

I wreszcie: czy można się po Twoim sklepie łatwo poruszać? Przemyśl strukturę kategorii i filtrowanie – to nawigacja, bez której klient szybko wciśnie „X”.

Checklistę traktuj jak plan gry – z nią niczego nie przegapisz. A jeśli chcesz zagrać z nami – wystarczy kliknąć.

Zespół i partnerzy biznesowi

Sklep internetowy to nie samotna wycieczka w góry, tylko wyprawa z ekipą – a od tego, kto z Tobą idzie, zależy, czy wrócisz z sukcesem, czy z lawiną problemów. Nie musisz mieć od razu 10-osobowego działu e-commerce, ale musisz wiedzieć, kogo potrzebujesz na pokładzie i w czym mogą Ci pomóc zewnętrzni partnerzy.

Czy masz kogoś od obsługi klienta, kto potrafi rozbroić frustrację jednym mailem? Czy Twoja agencja SEO to specjaliści, a nie magicy od „pozycjonowania gwarantowanego”? Czy logistyka działa z zegarmistrzowską precyzją, czy raczej z opóźnieniem i reklamą konkurencji na paczce?

Zadaj sobie pytania:

  • Kogo potrzebuję teraz, a kogo za 6 miesięcy?
  • Co mogę oddać na zewnątrz, żeby skupić się na strategii?
  • Czy mam zaufanych partnerów, czy przypadkowych wykonawców?

Dobry zespół i sprawdzeni partnerzy to jak silnik i skrzynia biegów – jeśli nie działają razem, nigdzie nie pojedziesz.

Platforma i technologia

Twój sklep to nie tylko wygląd – to silnik, podwozie i nawigacja w jednym. I choć z zewnątrz może wyglądać jak elegancka witryna, to pod spodem wszystko musi działać jak w zegarku.

Zacznij od wyboru platformy: SaaS (np. Shopify, Shoper), open-source (np. WooCommerce, Presta) czy coś dedykowanego? Każda opcja to inne koszty, swoboda działania i poziom odpowiedzialności.

Potem domena – czy nazwa sklepu jest prosta, zapamiętywalna i spójna z marką? Hosting? Szybki, stabilny i taki, który nie padnie w Black Friday.

Do tego dochodzi design – gotowy motyw czy projekt szyty na miarę? Liczy się nie tylko wygląd, ale też szybkość ładowania i wygoda użytkownika na smartfonie (responsywność to must-have).

Na koniec: integracje e-commerce. Czy Twój sklep gada z systemem płatności, kurierami, CRM-em i narzędziami marketingowymi? Jeśli nie – to jakbyś miał auto bez kierownicy.

Kwestie prawne i bezpieczeństwo

Zanim sprzedasz choćby jedną rzecz, musisz legalnie istnieć. JDG, spółka z o.o., a może działalność nierejestrowana? Każda forma to inne podatki, obowiązki i poziom ryzyka. Zastanów się, jak chcesz rozliczać się z państwem, ile masz wspólników, czy planujesz inwestorów. E-commerce to nie bazarek – tu fiskus zagląda do koszyka.

Regulamin sklepu internetowego powinien jasno opisywać zasady zakupów, dostaw i zwrotów. Polityka prywatności – jak przetwarzasz dane, zgodnie z RODO. Nie kopiuj z innych sklepów – każdy detal się liczy, a błędy mogą kosztować więcej niż zysk.

infografika przedstawiająca kontrolne punkty prawne w checkliście e-commmerce

Bez zielonej kłódki w pasku adresu nawet najlepszy design wygląda podejrzanie. SSL szyfruje dane i daje klientowi znak: „Tu możesz płacić bez stresu”. Brak certyfikatu? Przeglądarki oznaczą Twoją stronę jako „niebezpieczną” – i koniec zakupów.

Klient płaci, więc musi czuć się bezpiecznie. Korzystaj z operatorów płatności zgodnych ze standardem PCI DSS. Unikaj samodzielnych integracji, jeśli nie masz doświadczenia – ryzyko wycieku danych to poważna sprawa.

Masz sklep? Traktuj go jak sejf – nie otwieraj go byle komu. Silne hasła administratorów to podstawa, a aktualizacje systemu i wtyczek to Twoja tarcza antywłamaniowa. Zaniedbanie bezpieczeństwa? Hakerzy tylko na to czekają.

Klient kupuje, ale chce mieć furtkę. Ustaw jasne, zgodne z prawem zasady zwrotów (minimum 14 dni), reklamacji i gwarancji. Opisz proces krok po kroku – bez kruczków. To nie tylko obowiązek prawny, ale też element budujący zaufanie do marki.

Logistyka i operacje

To, w jaki sposób realizujesz zamówienia, wpływa na zadowolenie klientów. Własny magazyn daje kontrolę, ale generuje koszty i wymaga zespołu. 3PL (outsourcing logistyki) to wygoda i skalowalność, ale wymaga dobrej współpracy. Dropshipping? Niski próg wejścia, ale żadnego wpływu na jakość pakowania czy terminy. Zastanów się: co kontrolujesz sam, a co możesz oddać specjalistom?

Brak towaru na stanie to pewna frustracja klienta. Dlatego potrzebujesz systemu, który pokazuje realne stany magazynowe i automatycznie je aktualizuje po każdej sprzedaży. Im większy asortyment, tym bardziej liczy się automatyzacja. To nie Excel ma panować nad Twoim magazynem – tylko Ty nad dobrze spiętym systemem.

Klient chce zapłacić tak, jak mu wygodnie. Nie masz BLIKa? Część zamówień znika. Płatności odroczone i ratalne? Coraz więcej osób z nich korzysta – dają komfort i zwiększają wartość koszyka. Zadbaj o różnorodność i bezpieczeństwo. Brak wyboru to stracona sprzedaż.

W dzisiejszym e-commerce wygoda to waluta. Jeden woli paczkomat pod domem, inny odbierze w pracy, a jeszcze inny chce dostawę z dnia na dzień. Twoją rolą jest dać wybór i jasno komunikować koszty oraz terminy. Brak elastyczności logistycznej? To jak zamknięte drzwi do sklepu w godzinach szczytu.

Zwroty to nie porażka, tylko część gry. Ważne, żeby cały proces był przejrzysty, prosty i bez haczyków. Formularz online, czytelna instrukcja i minimum nerwów – to wszystko wpływa na to, czy klient wróci. Spójrz na zwrot jak na drugą szansę, nie koszt. Bo często właśnie tak się buduje lojalność konsumencką.

Kupujący nie chce czekać w niepewności. Chce wiedzieć: „przyjęliśmy zamówienie”, „wysłaliśmy”, „jest już w drodze”. Automatyczne powiadomienia e-mail i SMS to dziś standard. Brak informacji? Klient pisze z pytaniami lub, co gorsza, traci zaufanie. A przecież wystarczy kilka automatyzacji – i spokój po obu stronach.

Marketing i promocja

Zanim ruszysz z kampaniami, zaplanuj moment startu tak, jakbyś wprowadzał nowy serial na Netflixa. Stwórz landing page, zbierz e-maile, rozgrzej publikę. Pre-launch to czas na zbudowanie napięcia: „coś się zbliża”. Masz okazję zgarnąć pierwszych klientów jeszcze zanim włączysz opcję „kup teraz”. Zaniedbasz ten etap? Pojawisz się w sieci bez ruchu.

SEO to Twój sklepowy szyld w Google. Techniczne SEO dba o to, żeby roboty Google w ogóle do Ciebie trafiły (mapy witryn, przekierowania, szybkość strony), a contentowe – żeby zostały i pokochały Twoje treści. Unikalne opisy produktów, nagłówki H1 z głową, blog z frazami z długiego ogona – to wszystko daje Ci organiczny ruch. A ten, jak wiadomo, nie kosztuje za klik.

Google Ads i Facebook Ads to Twoje cyfrowe billboardy – ale dużo mądrzejsze. Dzięki nim trafiasz nie w tłum, tylko w konkretnych ludzi. Remarketing? Przypominasz się tym, którzy już byli. Kampanie produktowe? Podrzucasz ludziom dokładnie to, czego szukają. Ale tylko wtedy, gdy kampania ma sens, cele i porządne kreacje. Inaczej to tylko spalony budżet.

Media społecznościowe to nie tylko wrzutki z kodem rabatowym. To Twoje okno wystawowe, obsługa klienta i budowanie społeczności w jednym. Musisz wiedzieć, na jakiej platformie siedzi Twoja grupa docelowa, jakim językiem mówi i co ją angażuje. Story, posty, rolki, live’y – wszystko musi mieć rytm i strategię. Inaczej wpadniesz do szufladki z napisem „kolejny sklep, który spamuje”.

E-mail marketing to nie newsletter z promocją, tylko osobista wiadomość od marki. Zwłaszcza gdy działa automatycznie: przypomina o porzuconym koszyku, wita nowego klienta, podsyła kupony urodzinowe, a czasem po prostu mówi „hej, mamy coś nowego, sprawdź”. Im bardziej personalizujesz, tym częściej odbiorca klika. A klik = kasa.

Nie ograniczaj się do własnego sklepu. Klient kupuje tam, gdzie jest mu wygodnie – na Allegro, w Ceneo, Amazonie. Sprzedaż wielokanałowa to sposób na bycie tam, gdzie toczy się ruch. Ale uwaga: bez integracji i spójnej strategii możesz utonąć w chaosie. Klucz to automatyzacja i porządek – żeby każde zamówienie, niezależnie skąd przyszło, lądowało w jednym systemie.

Doświadczenie użytkownika i konwersja

Nawigacja w sklepie jest jak układ drogowskazów w centrum handlowym — jeśli klient się gubi, nie kupuje. Menu musi być proste, logiczne i nieprzeładowane. Ogranicz liczbę kategorii głównych, dodaj filtrację, pokaż ścieżkę powrotu. A ścieżka zakupowa? Im krótsza i bardziej intuicyjna, tym lepiej. Jeśli ktoś musi się domyślać, gdzie kliknąć dalej, to nie kliknie wcale.

Wyszukiwarka na stronie to nie detal, tylko najpotężniejsze narzędzie sprzedażowe. Ale tylko wtedy, gdy działa jak trzeba. Autouzupełnianie, obsługa literówek, sortowanie wyników – to wszystko może podnieść konwersję nawet o 30%. Klient wie, czego szuka. Pytanie, czy Twój sklep mu to pokaże, zanim kliknie „wstecz”.

Są strony, których klient może nie szuka, ale jeśli ich nie ma – zaczyna wątpić. Strona główna powinna jasno mówić, co tu sprzedajesz i dla kogo. Kontakt i „O nas” budują zaufanie. FAQ skraca czas obsługi, a polityka prywatności i regulaminy chronią przed prawnym bałaganem. Sprawdź, czy wszystko masz – i czy to nie teksty „na odczepnego”.

Proces zakupu to moment prawdy. Im prostszy, tym większa szansa, że ktoś kliknie „kupuję”. Pozwól kupować bez konta, pokaż postęp (np. 1/3, 2/3, 3/3), nie każ wypełniać 20 pól. Przetestuj, czy wszystko działa na telefonie. Błędy w checkoutcie to jak dziura w dachu – może niewidoczna od razu, ale prędko zaleje cały biznes.

Opinie klientów to złoto e-commerce. Działają lepiej niż najlepsze hasła reklamowe. Jeśli ktoś kupił i wrócił, żeby coś napisać – to znaczy, że produkt działa. UGC – zdjęcia, recenzje, unboxingi – budują autentyczność. Ale trzeba to zbierać i eksponować. Automat z prośbą o opinię? Must-have. Bez tego sprzedajesz w ciemno.

CTA, czyli wezwania do działania, to te magiczne guziki, które zamieniają zwiedzających w kupujących. Ale tylko wtedy, gdy są widoczne, konkretne i atrakcyjne. Zamiast „Wyślij”, napisz „Zamawiam z darmową dostawą”. Zamiast „Dowiedz się więcej” – „Sprawdź, co zyskujesz”. To szczegóły, które robią różnicę między kliknięciem a… jego brakiem.

Analityka i optymalizacja

Analityka to Twoje centrum dowodzenia – bez niej działasz na ślepo. Google Analytics pokazuje, skąd przychodzi ruch i co robią użytkownicy. Google Search Console mówi, jak widzi Cię Google – i czy coś nie psuje Twojego SEO.

Hotjar czy Microsoft Clarity? To lupa pozwalająca podglądać zachowania konsumentów. Mapy cieplne, nagrania sesji, kliknięcia, porzucenia – zero domysłów, sama prawda. Brand24 natomiast monitoruje, co mówią o Tobie w sieci – i pozwala szybko reagować.

CRM to kopalnia wiedzy o klientach. Jeśli ją wykorzystasz, możesz tworzyć kampanie skrojone na miarę. A testy A/B pozwalają sprawdzić, co naprawdę działa – bez zgadywania.

Na koniec: KPI. Śledź to, co się liczy:

To nie statystyki dla statystyk. To liczby, które mówią, czy Twój e-commerce to rakieta czy balon z dziurą.

Retencja i lojalność klientów

Dziś nie wystarczy mieć dobry produkt – trzeba jeszcze mówić językiem swoich klientów. Jeśli Twoja marka wyznaje te same wartości, co odbiorcy (ekologia, lokalność, fair trade, minimalizm), budujesz więź głębszą niż „promocja do piątku”. To nie storytelling – to sens istnienia Twojego sklepu.

infografika przedstawiająca cykl sprzedaży

Lojalność? To się buduje, nie wymusza. Programy punktowe, nagrody za polecenia, poziomy zaangażowania – to gamifikacja, która daje ludziom frajdę z powrotów. Dodaj do tego personalizowane rekomendacje (AI, CRM) i masz miks, który sprawia, że klient czuje: „oni mnie znają”.

UGC – opinie, zdjęcia, recenzje – to społeczny dowód słuszności. Pokaż, jak Twoi klienci korzystają z produktu. Proś o opinie, promuj je, twórz z nich content.

A gdy klient się odezwie – odbierz. Niezależnie czy pisze na Instagramie, maila, czacie czy dzwoni. Obsługa omnichannel daje mu komfort i poczucie, że jesteś dla niego.

Część tej komunikacji możesz zautomatyzować – chatboty odpowiadają 24/7, e-maile wysyłają się same, CRM zbiera dane, ale sercem wciąż jesteś Ty – i to, jak słuchasz.

Checklista e-commerce do pobrania

Kliknij, pobierz i działaj. Potem pogadamy o wynikach.

FAQ

Formularz kontaktowy

Zwiększaj swoją sprzedaż online

dzięki współpracy z Cyrek Digital
Wyślij zapytanie
Pola wymagane
Max Cyrek
Max Cyrek
CEO
"Do not accept ‘just’ high quality. Anyone can do that. If the sky is the limit, find a higher sky.”

Razem z całym zespołem Cyrek Digital pomagam firmom w cyfrowej transformacji. Specjalizuje się w technicznym SEO. Na działania marketingowe patrzę zawsze przez pryzmat biznesowy.

zobacz artykuły
Skontaktuj się ze mną
Masz pytania? Napisz do mnie.
Oceń tekst
Średnia ocena: artykuł nieoceniony. 0

Być może zainteresują Cię:

Mapa strony