Wyciek dokumentacji algorytmu Google! Czy czeka nas rewolucja w SEO?
Google od swojego powstania strzegło sekretów działania swoich algorytmów. Chociaż specjaliści SEO na przestrzeni lat zdążyli zrozumieć, na jakie atrybuty zwracają uwagę algorytmy, bez dostępu do kodu źródłowego nie można było ocenić prawdziwości ich twierdzeń. Od teraz to jednak możliwe – czy czeka nas zmiana reguł gry w SEO?
Google nie ma ostatnio najlepszej passy. Udostępnienie użytkownikom funkcji AI overview (podsumowania generowane przez sztuczną inteligencję) dowiodło, że nie działa ona najlepiej – SI proponowała np. żeby dodawać kleju do sosu na pizzę lub codziennie spożywać jeden kamień, ponieważ „zawierają one dużo mikro i makroelementów niezbędnych do życia”[1] (okazało się też, że część odpowiedzi SI Google pobiera z satyrycznej strony The Onion[2]).
Google oberwało się też za zmianę wyglądu i działania wyników wyszukiwania. Jak można było dowiedzieć się na konferencji Google Marketing Live, firma zamierza dać całą parę w funkcję AI overview oraz reklamy, co deprecjonuje, a wręcz neguje organiczne rezultaty wyszukiwania. Nowe Google SERP mają składać się z podsumowań generowanych przez SI, pod którymi z kolei znajdzie się kilkanaście reklam prowadzących do produktów powiązanych z wyszukiwaniem – dopiero pod nimi mają szansę pojawić się organiczne wyniki[3].
Teraz na nadszarpniętym wizerunku firmy, który pogorszyło też postępowanie antymonopolowe wytoczone przez Departament Sprawiedliwości USA[4], pojawiła się kolejna rysa – doszło do wycieku dokumentacji, opisującej mechanizmy działania wyszukiwarki Google[5], o czym jako jedni z pierwszych poinformowali Mike King[6] i Rand Fishkin[7]. Czy zatem specjaliści SEO na całym świecie w końcu dowiedzą się, jak działa algorytm?
Odpowiedź brzmi – tak, ale jednak nie. Z ujawnionej przez anonimową osobę dokumentacji można wyczytać wiele ciekawych informacji, z których co najmniej kilka uznawano do dnia wycieku za podstawę SEO, co zdawały się potwierdzać wypowiedzi osób związanych z Google. Bliższe przyjrzenie się dokumentacji pokazuje jednak, że:
- W dokumentach mamy informacje o co najmniej 14 tysiącach funkcji rankingowych.
- Google ma obliczaną funkcję o nazwie „siteAuthority”, co zdaje się wskazywać, że autorytet domeny jest czynnikiem rankingowym w Google, choć osoby związane z firmą wcześniej twierdziły, że nie ma takiego czynnika. Dowodzi to, że marka strony ma istotne znaczenie w wynikach wyszukiwania.
- W dokumentach znajduje się informacja o Navboost – moduł skupionym na sygnałach kliknięć reprezentujących użytkowników jako głosujących, a ich kliknięcia są przechowywane jako ich głosy. Stoi to w sprzeczności z twierdzeniem, że Google nie używa kliknięć jako czynnika rankingowego.
- Atrybut o nazwie hostAge służy do ukrywania nowych stron uznanych za spamowe lub nierzetelne, co potwierdza, że prawdopodobnie istnieje Google Sandbox, choć firma wielokrotnie twierdziła inaczej.
- Autorzy treści są traktowani jako czynnik rankingowy, ale E-E-A-T może nie mieć aż tak dużego znaczenia dla pozycjonowania stron, jak wydawało się wielu specjalistom SEO.
- Linki są wciąż ważne.
Szczegółowe omówienie przygotowali wspomniani już Mike King[8] i Rand Fiskin[9]. Warto też przeczytać streszczenie zawartości dokumentów przygotowane przez Mariyę Delano[10], która pozwoliła sobie na tezę, że kiepska jakość wyników wyszukiwania nie jest winą Google, a użytkowników Internetu, którzy poprzez kiepski content „zatruwają” rezultaty wyszukiwania, ponieważ zależy im na uzyskaniu jak największego i jak najszybszego ROI.
Nie wiadomo jeszcze, co wyniknie z wycieku danych, ale jedno jest pewne – świat SEO w najbliższych miesiącach może zmienić się nie do poznania. Kwestią czasu i intencji użytkowników pozostaje, czy na lepsze, czy na gorsze.
Przypisy
- ↑https://hexdocs.pm/google_api_content_warehouse/0.3.0/GoogleApi.ContentWarehouse.V1.Model.CompressedQualitySignals.html
- ↑https://sparktoro.com/blog/an-anonymous-source-shared-thousands-of-leaked-google-search-api-documents-with-me-everyone-in-seo-should-see-them/
- ↑https://sparktoro.com/blog/an-anonymous-source-shared-thousands-of-leaked-google-search-api-documents-with-me-everyone-in-seo-should-see-them/
Formularz kontaktowy
Rozwijaj swoją markę
Razem z całym zespołem Cyrek Digital pomagam firmom w cyfrowej transformacji. Specjalizuje się w technicznym SEO. Na działania marketingowe patrzę zawsze przez pryzmat biznesowy.