Grudniowy Google Core Update ruszył, ale to nie on najbardziej zmienia reguły gry


Grudniowy Core Update Google oficjalnie wystartował i – jak co roku – wywołał nerwowe ruchy w branży SEO. Tym razem jednak nie sam update jest najciekawszy, lecz to, co Google dopowiedział między wierszami. Bo obok dużej, ogłoszonej aktualizacji coraz wyraźniej widać, że wyszukiwarka przechodzi na tryb ciągłych, mniejszych zmian rankingowych, które mogą wpływać na widoczność stron bez fanfar, komunikatów i „dat granicznych”.
Co się wydarzyło w grudniu i dlaczego to nie jest „kolejny Core Update”?
11 grudnia Google oficjalnie rozpoczęło rollout December 2025 Core Update, trzeciej dużej aktualizacji algorytmu w tym roku. Informacja pojawiła się zarówno na blogach branżowych, jak i w Google Search Status Dashboard, co potwierdziło, że mamy do czynienia z klasycznym core update’em wpływającym na ranking stron w skali globalnej[1]. Zgodnie z komunikatami Google, rollout może potrwać nawet kilka tygodni, a jego pełne efekty będą widoczne dopiero po zakończeniu wdrożenia[2].
Już w pierwszych dniach po starcie aktualizacji narzędzia monitorujące SERP-y oraz społeczność SEO zaczęły raportować wzrost zmienności wyników wyszukiwania. Search Engine Roundtable opisywało skoki widoczności zarówno w serwisach contentowych, jak i e-commerce, co sugeruje szeroki zakres zmian, a nie punktową korektę jednego sygnału[3]. Charakterystyczne jest jednak to, że część witryn notuje ruchy falami – bez wyraźnego momentu „uderzenia”, znanego z dawnych core update’ów[4].
I tu pojawia się element, który zmienia interpretację całej sytuacji – równolegle Google zaktualizowało swoją dokumentację dotyczącą aktualizacji algorytmu, potwierdzając wprost, że mniejsze core updates są wdrażane stale i nie zawsze są ogłaszane publicznie[5]. Oznacza to, że duże, nazwane aktualizacje są dziś tylko „szczytami góry lodowej”, a realne dostrajanie rankingów odbywa się nieprzerwanie, także pomiędzy oficjalnymi rolloutami[6].
Oznacza to odejście od modelu, w którym SEO żyło od update’u do update’u. Google coraz wyraźniej komunikuje, że nie ma jednego momentu „resetu” algorytmu, po którym wszystko się stabilizuje, a zamiast tego mamy ciągły proces oceny jakości treści, użyteczności i dopasowania do intencji użytkownika[7] [8].
Co to oznacza dla marketerów, SEO i strategii contentowych?
Najważniejszy wniosek jest niewygodny, ale jasny: czekanie na koniec Core Update’u, żeby „zobaczyć, co się stanie”, przestaje mieć sens. Skoro Google sam przyznaje, że mniejsze zmiany rankingowe dzieją się cały czas, spadki lub wzrosty widoczności nie muszą być efektem jednego konkretnego wdrożenia i mogą być konsekwencją długofalowej oceny jakości strony.
Dla marketerów oznacza, że zamiast reagować nerwowo na kilkudniowe wahania pozycji, coraz większe znaczenie ma analiza trendów w dłuższym horyzoncie i konsekwentna praca nad treścią. Google wielokrotnie podkreśla, że core update’y nie karzą stron, lecz przetasowują ranking w oparciu o to, które materiały najlepiej odpowiadają aktualnym oczekiwaniom użytkowników.
Zmiana dotyczy też podejścia do optymalizacji. Jeśli aktualizacje są ciągłe, to jednorazowe poprawki pod update tracą rację bytu. Zyskują natomiast strategie oparte na systematycznym audycie contentu, eliminowaniu thin content, wzmacnianiu sygnałów E-E-A-T i poprawie doświadczenia użytkownika.
Wreszcie, grudniowy update i towarzyszące mu komunikaty Google pokazują, że SEO coraz bardziej przypomina produktowe zarządzanie jakością, a coraz mniej grę w przewidywanie algorytmu. Widoczność zatem jest efektem ciągłego dopasowania do zmieniających się standardów wyszukiwarki.
December 2025 Core Update jest ważny, ale jeszcze ważniejsze jest to, że Google przestaje traktować aktualizacje jako wydarzenia, a zaczyna jako stan stały. Jest to sygnał, że SEO wchodzi w fazę, w której wygrywają ci, którzy najrzadziej muszą na nie reagować.
Przypisy
- ↑https://www.marketingonline.pl/blog-google-potwierdza-pomniejsze-core-updates-pojawiaja-sie-czesciej-niz-myslisz/
Formularz kontaktowy
Rozwijaj swoją markę

Specjalista SEO z ponad 12-letnim doświadczeniem w budowaniu strategii widoczności marek w wyszukiwarkach. Head of SEO w Cyrek Digital, a od 2024 roku również lider zespołu Performance Marketingu. Odpowiada za planowanie działań SEO w oparciu o dane, analizę algorytmów Google oraz skuteczne wdrażanie synergii między działaniami SEO, Google Ads i content marketingiem.
Skutecznie łączy analityczne podejście z komunikacją zespołową — wspiera specjalistów w tworzeniu zoptymalizowanych treści, które przekładają się na wysokie pozycje w SERP-ach i realny wzrost konwersji. Ekspert w zakresie technicznego SEO, optymalizacji contentu, researchu słów kluczowych oraz integracji danych z narzędzi takich jak GA4, GSC czy Looker Studio.