Głos z Google mówi, że zmiana na AI Search jest trudna do zaakceptowania

Rzadko kiedy ktoś z zespołu Google tak otwarcie mówi o rewolucji w wyszukiwaniu. Gary Illyes przyznał publicznie, że przejście do wyszukiwania wspieranego przez AI (AI Search) jest „trudne do zaakceptowania” – nawet dla niego. Co dokładnie powiedział, w jakim kontekście i co z tego wynika dla SEO?

Co powiedział Gary Illyes?

Gary Illyes z zespołu Google skomentował na LinkedIn wpis Microsoftu (Bing Webmaster Blog) o tym, jak AI w wyszukiwaniu zmienia mierzenie konwersji; napisał, że „rozumie to na poziomie racjonalnym”, bo nowe pokolenie użytkowników szuka inaczej (rozmową, dopytywaniem, bez klikania w listy linków), „ale zmiana i tak jest trudna do zaakceptowania”^{[1] [2]}.

Sprawę podchwyciły branżowe media. Barry Schwartz z Search Engine Roundtable odnotował, że Illyes przyznał wprost: przestawienie się na AI Search to duży mentalny próg, także w Google^[3]. Search Engine Land dodał w podsumowaniu, że Google nie „grzebie SEO”, ale mówi o współewolucji SEO i SEM z nową warstwą AI w wynikach, co oznacza mniej samego „pozycjonowania linków”, więcej widoczności w odpowiedziach i cytowaniach AI^[4].

Kontekst jest szerszy, ponieważ Google od miesięcy rozwija AI Mode i AI Overviews – warstwę odpowiedzi generatywnych nad klasycznymi wynikami. W 2025 r. firma zapowiedziała nawet automatyczne kierowanie złożonych zapytań do trybu AI, gdzie użytkownik dostaje konwersacyjne podsumowanie, porównania czy kroki działania, a linki i źródła pojawiają się jako cytaty pod odpowiedzią^[5].

Czy słowa Illyesa wpływają na SEO?

Słowa Illyesa sporo mówi o współczesnym SEO, a także określają pewne ścieżki do przygotowań na przyszłość. Jeśli część drogi dzieje się w odpowiedzi AI, metryki muszą objąć widoczność w AI (bycie cytowanym, ekspozycję w odpowiedziach, placement), a dopiero potem klik i konwersję. Konwersja nie zawsze zaczyna się kliknięciem – najpierw powstaje intencja i zaufanie w warstwie AI^[6].

AI wybiera fragmenty, które da się łatwo przytoczyć: klarowne definicje, porównania (tabele), kroki (how-to), FAQ, wnioski. Pomagają w tym semantyka (schema.org dla artykułów, produktów, FAQ, HowTo) i uporządkowana nawigacja wewnętrzna. Twoje treści mają być źródłem do cytatu w AI, nie tylko pozycją na liście.

Illyes nie mówi, że SEO umiera; mówi, że trudno się z tą zmianą pogodzić, ale trzeba ją zrozumieć. Strategicznie oznacza to łączenie klasycznych fundamentów (takich jak techniczne SEO, szybkość, jakość treści) z nowymi wymaganiami AI (cytowalność, kompletne dane, autorytet). Branżowe podsumowania podkreślają, że tam, gdzie AI skraca drogę do decyzji, klik jest późniejszy, ale częściej „mocniejszy”, co wymusza korektę atrybucji i raportowania efektów.

Nawet w Google czuć, że skala zmiany jest bezprecedensowa. Głos Illyesa to sygnał, by przestać myśleć o SEO wyłącznie jako o pozycji linku i zacząć myśleć o widoczności marki w odpowiedziach AI. Kto pierwszy zbuduje kompetencje „AI-ready SEO”, temu łatwiej będzie przełożyć zasięg na realny wynik biznesowy.