Spis treści

Apple Lisa, czyli ambicja, która przegrała z rzeczywistością 

10 sierpnia 2025
3 min.
Max Cyrek
Max Cyrek
Aktualizacja wpisu: 11 sierpnia 2025
Apple Lisa, czyli ambicja, która przegrała z rzeczywistością 

Komputer osobisty Apple Lisa miał być rewolucją. Miał zmienić zasady gry, wyprzedzić konkurencję o lata świetlne i ustawić firmę Apple na pozycji wizjonera na dekady. Rzeczywistość szybko jednak zweryfikowała te ambitne plany… 

Choć Lisa był technologicznie przełomowy, jego historia to przykład, jak nawet najlepsze pomysły mogą przegrać z niedoskonałościami wykonania, zbyt wysokimi oczekiwaniami i brutalną kalkulacją rynkową. Z perspektywy czasu to ciekawa lekcja dla każdej osoby interesującej się technologią, biznesem i odrobiną szaleństwa, które często towarzyszy wielkim projektom. 

Projekt Lisa powstał w Apple w latach 70. i rozwijał się równolegle z firmą, która właśnie zaczynała stawiać śmiałe kroki w kierunku komputerowej rewolucji. Sam komputer został oficjalnie zaprezentowany w 1983 roku jako produkt przeznaczony dla profesjonalistów, menedżerów i firm[1]. Nazwa „Lisa” nie była przypadkowa – to imię córki Steve’a Jobsa, choć przez długi czas oficjalnie utrzymywano, że to skrót od „Local Integrated System Architecture”. Sam Jobs ostatecznie przyznał jednak emocjonalny związek z tą nazwą, przez wiele lat się tego wypierając[2]. Co ciekawe, pomimo osobistego zaangażowania, Jobs w trakcie rozwoju projektu został z niego… usunięty. 

Rewolucja, która nadeszła zbyt szybko  

Lisa był jednym z pierwszych komputerów z interfejsem graficznym (GUI), który korzystał z myszy, ikon i okien – elementów, które dziś są absolutnym standardem. Dla użytkowników w tamtych czasach było to jednak coś zupełnie nowego. Apple zainspirowało się rozwiązaniami opracowanymi przez laboratoria Xerox PARC, ale Lisa poszedł znacznie dalej w próbie uczynienia komputera intuicyjnym narzędziem do pracy[3]. Całość miała oferować łatwość obsługi, niespotykaną dotąd ergonomię i przełomową funkcjonalność. Brzmiało to jak obietnica nowej ery. 

Problem polegał na tym, że nowa era przyszła… zbyt wcześnie. Apple Lisa kosztował niemal 10 tysięcy dolarów, co czyniło go niemal nieosiągalnym dla przeciętnego użytkownika, nawet wśród firm[4]. Dodatkowo komputer działał wolno, system operacyjny był ciężki, a sam sprzęt, mimo eleganckiego designu, nie oferował wydajności odpowiadającej swojej cenie. Użytkownicy, którzy mieli okazję testować Lisę, często narzekali na spowolnienia, problemy z oprogramowaniem oraz trudności z adaptacją nowego interfejsu. A przecież to właśnie interfejs graficzny miał być największą zaletą całego systemu. 

Bratobójcza wojna  

Jeszcze jednym ciosem dla projektu był zbliżający się debiut innego produktu marki Apple – Macintosh. Komputer, który miał być tańszy, prostszy i bardziej przystępny, zadebiutował zaledwie rok po Lisie, w 1984 roku[5]. I to właśnie Macintosh stał się produktem, który zdobył serca użytkowników. Lisa natomiast bardzo szybko zniknęła z radarów. Produkcję zakończono w 1986 roku, a niektóre egzemplarze niesprzedanych komputerów… zakopano na wysypisku śmieci w Utah[6]. Dosłownie. 

Dlaczego więc Lisa przegrała, mimo że miała wszystko, by wygrać? Cena była pierwszą barierą, której rynek nie chciał przekroczyć. Po drugie – Apple nie miało jeszcze wtedy doświadczenia w tworzeniu i wprowadzaniu tak złożonych produktów na rynek. Zabrakło nie tylko odpowiedniego marketingu, ale również strategii edukacyjnej wobec użytkowników, którzy nie wiedzieli, jak korzystać z nowego środowiska graficznego. Nie było też wystarczającego zaplecza oprogramowania – wiele programów dostępnych dla Lisa działało powoli lub było podatne na błędy. To wszystko tworzyło obraz sprzętu, który był wizjonerski, ale niedopracowany. 

Wewnętrzne tarcia w Apple również nie pomogły. Steve Jobs, choć był jednym z inicjatorów projektu, popadł w konflikt z zespołem Lisy. Został usunięty z projektu i skierowany do nowego zespołu – właśnie tego, który stworzył Macintosha[7]. To wydarzenie nie tylko wyznaczyło nowy kierunek dla firmy, ale i symbolicznie zamknęło rozdział z Lisą. Macintosh był wszystkim, czym Lisa chciała być – ale w wydaniu bardziej realistycznym, lepiej zaplanowanym i przede wszystkim przystępnym cenowo. 

Trudny proces przecierania szlaków

Z dzisiejszej perspektywy Apple Lisa to produkt kultowy. Dla kolekcjonerów i pasjonatów historii komputerów to wręcz artefakt. Z technicznego punktu widzenia Lisa wprowadziła wiele rozwiązań, które z czasem stały się standardem. Pokazała jednak również, że sama innowacja to za mało – potrzebna jest równowaga między wizją firmy, a rzeczywistością rynkową. W przeciwnym razie nawet najbardziej ambitne pomysły kończą na śmietniku historii – dosłownie i w przenośni. 

Dziś, gdy patrzymy na sukcesy Apple, łatwo zapomnieć o tych mniej udanych rozdziałach. Ale to właśnie dzięki porażkom takim jak Lisa, firma mogła uczyć się na błędach i wypracować model działania, który doprowadził ją na sam szczyt branży technologicznej. Lisa nie odniosła sukcesu komercyjnego, ale była zapowiedzią przyszłości. I być może to właśnie dzięki niej ta przyszłość w ogóle nadeszła.

Przypisy

  1. https://apple.fandom.com/pl/wiki/Lisa
  2. https://time.com/5385383/lisa-brennan-jobs-small-fry-apple
  3. https://computerhistory.org/blog/the-lisa-apples-most-influential-failure/
  4. https://www.xda-developers.com/41-years-ago-apple-released-lisa-computer-10000/
  5. https://www.bbc.com/future/article/20240123-the-apple-macintosh-was-first-released-40-years-ago-these-people-are-still-using-the-aging-computers
  6. https://www.theverge.com/23724804/lisa-computer-apple-steve-jobs-burial-utah-sun-remarketing-documentary
  7. https://computerhistory.org/blog/the-lisa-apples-most-influential-failure/

Formularz kontaktowy

Rozwijaj swoją markę

dzięki współpracy z Cyrek Digital
Wyślij zapytanie
Pola wymagane
Max Cyrek
Max Cyrek
CEO
"Do not accept ‘just’ high quality. Anyone can do that. If the sky is the limit, find a higher sky.”

Razem z całym zespołem Cyrek Digital pomagam firmom w cyfrowej transformacji. Specjalizuje się w technicznym SEO. Na działania marketingowe patrzę zawsze przez pryzmat biznesowy.

zobacz artykuły
Skontaktuj się ze mną
Masz pytania? Napisz do mnie.
Oceń tekst
Średnia ocena: artykuł nieoceniony. 0
Mapa strony