Spis treści

05 września 20255 min.
Piotr Pawluczyk
Piotr Pawluczyk

Dezinformacja: przykłady. Jak może wyglądać w praktyce?

Dezinformacja: przykłady. Jak może wyglądać w praktyce?

W labiryncie współczesnej przestrzeni informacyjnej dezinformacja czai się w każdym zakątku internetu. Jak cyfrowy Minotaur poluje na nieostrożnych użytkowników, którzy zbyt szybko klikają „udostępnij”, nie weryfikując źródeł informacji.

Z tego artykułu dowiesz się m.in.:

Najważniejsze informacje:

  • Dezinformację stosują głównie państwa (Rosja, Chiny, Iran), politycy, trolle, boty, media, pseudoeksperci i szarlatani – każdy z własnych powodów i celów.
  • Szczyt aktywności dezinformacyjnej przypada na okresy kryzysów, kampanii wyborczych, pandemii, konfliktów i sytuacji wywołujących silne emocje społeczne.
  • Główne motywy to korzyści polityczne, ekonomiczne, militarne, podważanie zaufania do instytucji, wywoływanie chaosu i kształtowanie opinii publicznej.
  • Praktyczne przykłady obejmują fałszywe doniesienia o katastrofach, manipulacje historyczne, pseudonaukowe teorie zdrowotne, ataki na technologie i prowokacje społeczne.

Kto stosuje dezinformację?

Świat dezinformacji to prawdziwy teatr, gdzie różni aktorzy odgrywają swoje role w spektaklu wprowadzania w błąd. Każdy z nich ma własne motywacje i narzędzia, ale wszystkich łączy jedno – chęć manipulowania rzeczywistością dla własnych celów.

Państwa i służby specjalne to główni reżyserzy tego przedstawienia. Rosja od XVIII wieku udoskonala sztukę dezinformacji, tworząc fabryki trolli, które produkują miliony fałszywych komentarzy. Chiny, Iran i Korea Północna także prowadzą systematyczne kampanie dezinformacyjne na arenie międzynarodowej.

Politycy wykorzystują dezinformację jak cyfrowe miecze w bitwie o władzę. Podczas wyborów w Polsce czy Słowacji widzieliśmy wzajemne ataki z użyciem kłamstw, fałszywych oskarżeń i manipulacji faktami. Deepfake’i polityków stały się nowym narzędziem politycznej walki.

Cyfrowa armia trolli i botów działa jak sztuczny tłum, wzmacniając określone narracje. Te automatyczne programy naśladują ludzkie zachowania, tworząc pozory społecznego poparcia dla fałszywych teorii. Farmy botów mogą manipulować trendami w mediach społecznościowych.

Media – zarówno tradycyjne, jak i portale internetowe – czasami stają się nieświadomymi przewodnikami dezinformacji. Pośpiech w publikowaniu newsów może prowadzić do rozpowszechniania niesprawdzonych informacji.

Pseudoeksperci i szarlatani to szczególnie niebezpieczna kategoria. Oferują „cudowne leki”, podważają skuteczność szczepionek lub tworzą fałszywe badania z „drapieżnych czasopism”. Ich działalność może bezpośrednio zagrażać zdrowiu publicznemu.

Zwykli użytkownicy często stają się nieświadomymi uczestnikami szerzenia dezinformacji. Udostępniając nieprawdziwe treści pod wpływem emocji, przyczyniają się do ich wiralowego rozprzestrzeniania w sieci.

Kiedy stosuje się dezinformacje?

Dezinformacja rozkwita jak trujące kwiaty w ogrodzie kryzysu. Jej nasiona kiełkują najlepiej w glebie niepewności, strachu i społecznych napięć, znajdując żyzną ziemię w momentach, gdy ludzie są najbardziej podatni na manipulacje.

Okresy kryzysów to złote żniwa dla podmiotów dezinformujących. Pandemia COVID-19 pokazała, jak szybko fałszywe informacje mogą się rozprzestrzeniać. Rosyjski wywiad wykorzystał koronawirusa do siania niezgody i podważania zaufania do instytucji[1]. Fake newsy o rzekomych „lekach” na wirusa krążyły szybciej niż oficjalne zalecenia.

Kampanie wyborcze stają się prawdziwymi polami bitwy informacyjnej. Dezinformacja przybiera różne formy – od fałszywych sondaży, przez manipulacje historyczne, po antymigranckie narracje. Politycy używają kłamstw do dyskredytowania przeciwników, grając na strachach i uprzedzeniach wyborców.

Konflikty zbrojne tworzą idealny kontekst dla dezinformacji wojennej. Wojna na Ukrainie pokazała, jak rosyjskie fabryki dezinformacji publikują miliony komentarzy mających na celu demoralizację społeczeństwa, a Polska stała się drugim celem tych działań[2].

Sytuacje wywołujące silne emocje to pożywka dla fałszywych informacji. Katastrofy naturalne, ataki terrorystyczne czy skandale polityczne uruchamiają lawinę spekulacji i plotek. Ludzie w stresie mają tendencję do przyjmowania informacji za prawdziwe bez weryfikacji.

Momenty wprowadzania nowych technologii także sprzyjają dezinformacji. Technologia 5G stała się celem fake newsów i teorii spiskowych, jako część strategii mającej na celu osłabienie Zachodu. Podobnie sztuczna inteligencja budzi obawy, które są wykorzystywane przez dezinformatorów.

Rocznice ważnych wydarzeń historycznych to także okazja do rewizjonizmu historycznego. Rosyjskie media prokremlowskie regularnie atakują Polskę twierdzeniami o jej rzekomym sojuszu z Hitlerem[3].

Dlaczego stosuje się dezinformację?

Dezinformacja to cyfrowy klucz do sejfu ludzkiego umysłu. Każdy podmiot dezinformujący ma swoje powody, by sięgać po ten niebezpieczny instrument – niektórzy dążą do władzy, inni do zysku, a jeszcze inni po prostu chcą siać chaos w uporządkowanym świecie.

Korzyści polityczne stanowią główny motor dezinformacji. Państwa wykorzystują fałszywe informacje do realizacji swoich strategicznych celów – osłabiania przeciwników, budowania przewagi konkurencyjnej czy wpływania na politykę innych krajów. Rosja systematycznie podważa wiarygodność NATO i UE, dążąc do destabilizacji Zachodu.

Cele ekonomiczne i finansowe motywują wiele działań dezinformacyjnych. Szarlatani sprzedają „cudowne leki”, inwestorzy manipulują rynkami finansowymi, a firmy próbują zdyskredytować konkurencję. Straty ekonomiczne wywołane dezinformacją mogą sięgać miliardów dolarów.

Podważanie zaufania do instytucji publicznych to strategiczny cel wielu kampanii. Ataki na media, sądy, organizacje międzynarodowe czy służby medyczne mają osłabić podstawy demokratycznego społeczeństwa. Gdy ludzie tracą wiarę w instytucje, stają się bardziej podatni na autorytarne rozwiązania.

Kształtowanie opinii publicznej i nastrojów społecznych to kolejny powód. Dezinformacja może wywołać panikę, spowodować podziały społeczne czy zmobilizować określone grupy. Politycy używają jej do budowania poparcia lub dyskredytowania rywali.

Wywoływanie chaosu i destabilizacja to cele same w sobie dla niektórych podmiotów. Trolle i boty prowokują konflikty, potęgują antagonizmy i zakłócają publiczną debatę. Chaos informacyjny utrudnia racjonalne podejmowanie decyzji.

Promowanie określonych zachowań to także ważny motyw. Antyszczepionkowcy zniechęcają do szczepień, ekremistyczne grupy próbują radykalizować młodych ludzi, a niektóre kampanie mają zniechęcić do korzystania z nowych technologii.

Osobiste korzyści – rozgłos, sława czy po prostu rozrywka – motywują zwykłych użytkowników do tworzenia i udostępniania fałszywych treści. Fenomen clickbait’u pokazuje, jak chęć przyciągnięcia uwagi może prowadzić do manipulacji.

Dezinformacja to broń masowego rażenia w erze cyfrowej. Jej skuteczność polega na tym, że każdy z nas może stać się nieświadomym żołnierzem w wojnie informacyjnej, po prostu klikając ‘udostępnij’ bez zastanowienia.

Damian Sawicki, Radca prawny Cyrek Digital

Jakie są przykłady dezinformacji?

Współczesna dezinformacja przybiera setki kształtów. Przykładem mogą być fałszywe alarmy; w 2023 roku w Polsce krążyły informacje o rzekomym skażeniu radioaktywnym po uszkodzeniu zapory w Ukrainie[4]. Fałszywe konto podszywające się pod Polską Agencję Atomistyki straszyło internautów podwyższonym promieniowaniem. Panika rozprzestrzeniała się szybciej niż oficjalne dementi.

„Wirus HIV we wrocławskich klubach” to przykład miejskiej legendy napędzonej przez TikToka[5]. Plotki o zakażeniach przez wkłucia zakażonymi strzykawkami wywołały panię wśród młodzieży. Mimo braku potwierdzonych przypadków, strach był realny i wpływał na zachowania ludzi.

infografika przedstawiająca przykłady dezinformacji

Manipulacja danymi ekonomicznymi to subtelna forma dezinformacji. Przykładem może być informacja o rzekomym „wyprzedawaniu” zmagazynowanego gazu w Polsce[6], która miała negatywnie wpłynąć na postrzeganie bezpieczeństwa energetycznego. Prawdziwe dane zostały przedstawione w sposób sugerujący zagrożenie.

Ataki na nowe technologie często wykorzystują lęki ludzi. Teoria, że samochody elektryczne palą się częściej niż spalinowe, rozprzestrzeniała się mimo braku poparcia w danych statystycznych[7]. Celem było zniechęcenie do transformacji energetycznej.

Fałszywe ekspertyzy medyczne stanowią śmiertelne zagrożenie. Praktyka zakupu suplementów przeznaczonych dla zwierząt (np. witamina D dla koni) i stosowanie ich przez ludzi wynikała z pseudonaukowych porad w Internecie[8]. Takie zachowania mogą prowadzić do zatruć czy przedawkowań.

Każdy z tych przykładów pokazuje, jak dezinformacja wykorzystuje ludzkie lęki, uprzedzenia i braki w wiedzy. Najskuteczniejsze fałszywe informacje zawierają ziarno prawdy, które czyni je bardziej wiarygodnymi. Dlatego tak ważne jest krytyczne myślenie i weryfikacja źródeł przed udostępnieniem jakiejkolwiek informacji.

FAQ

Przypisy

  1. https://www.nature.com/articles/s41599-024-03355-0
  2. https://ies.lublin.pl/wp-content/uploads/2023/12/riesw_2023-01-06.pdf
  3. https://www.gov.pl/web/diplomacy/mfa-statement-on-president-vladimir-putins-10-lies-on-poland-and-ukraine-which-were-not-rectified-by-tucker-carlson-interview-of-8-february-2024
  4. https://demagog.org.pl/fake_news/polska-jest-zagrozona-promieniowaniem-falsz
  5. https://demagog.org.pl/fake_news/kluja-strzykawkami-z-hiv-we-wroclawiu-to-falszywy-lancuszek
  6. https://demagog.org.pl/fake_news/polska-wyprzedaje-gaz-i-nie-uzupelnia-zapasow-wyjasniamy
  7. https://psnm.org/2025/informacja/raport-bezpieczenstwa-pozarowego-ev-samochody-elektryczne-w-polsce-pala-sie-rzadziej-niz-spalinowe
  8. https://mgr.farm/aktualnosci/kobieta-przyjmowala-suplement-diety-dla-konia-50-tys-jednostek-witaminy-d-dziennie

Formularz kontaktowy

Rozwijaj swoją firmę

dzięki współpracy z Cyrek Digital
Wyślij zapytanie
Pola wymagane
Piotr Pawluczyk
Piotr Pawluczyk
Head of Brand Communication

Specjalizuję się w strategiach komunikacji marek w digitalu, z naciskiem na social media i działania wspierające sprzedaż i rozpoznawalnośc marki. Od kilku lat prowadzę projekty z zakresu brandingu oraz marketingu treści, łącząc kreatywność z analizą danych i potrzebą realnych wyników. Ukończyłem studia na wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym. Pracowałem z markami z różnych branż – od usług medycznych, przez fashion i edukację, po sektor finansowy – zarówno w modelu B2B, jak i B2C. Interesuję się psychologią zachowań konsumenckich, efektywnością treści oraz rozwojem narzędzi AI w marketingu.

zobacz artykuły
Skontaktuj się ze mną
Masz pytania? Napisz do mnie.
Oceń tekst
Średnia ocena: artykuł nieoceniony. 0

Być może zainteresują Cię:

Mapa strony